Przebieg wyscigu w Magny Cours potwierdzil jeszcze raz umiejetnosci ekipy - Stefan i Wyliam, do ktorych tym razem dolaczyl menager-team Jose Ibanez.
Ruszajac o 17h30 z czwartej linii do szesciogodzinnego nocnego wyscigu, Wyliam jak zwykle dosc szybko przebil sie do czolowki.
Kiedy po godzinie znajdowal sie na czwartym miejscu, deszcz rozpadal sie na dobre i podjeto decyzje zmiany opon i przy okazji kierowcow.
Stefan zasiadl za kierownica bolida N° 10 aby okazac swoje umiejetnosci podczas jednego z najtrudniejszych wyscigow w swojej dotychczasowej karierze.
Wzmagajacy sie deszcz, zapadajacy zmrok oraz uszkodzone radio skazalo Stefana na maksymalne skupienie tym bardziej ze istniala matematyczna szansa na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej.
Po 2h10 Stefan znalazl sie na pierwszym miejscu i przekazal kierownice Jose Ibanezowi z przewaga poltora okrazenia nad drugim zawodnikiem, niestety ponowny problem techniczny wykluczyl jeszcze raz ekipe Ibanez Racing po 4h30 jazdy.
Nalezy podkreslic drugi najlepszy czas podczas wyscigu, tuz za Emanuelem Colard, oficjalnym kierowca od 1998 takich firm jak: Toyota, Porsche, Cadillac i ostatnio Corvette.